Forum SPAT Wrocław Strona Główna SPAT Wrocław
Samodzielny Pododdział AT - Wrocław
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Komandos powiedział prawdę, więc go gnoili

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPAT Wrocław Strona Główna -> Aktualności
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dano
Łamacz Miednic



Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Sekcji Białej

PostWysłany: Pon 8:04, 14 Gru 2009    Temat postu: Komandos powiedział prawdę, więc go gnoili

Cytat:
Szkolony do zatrzymywania najgroźniejszych bandytów antyterrorysta wytacza proces komendzie. Zmuszano go do mycia samochodów, sprzątania kanałów, a potem zesłano do pilnowania więźniów. Wszystko przez to, że ujawnił nieprawidłowości w jednostce
Antyterrorysta ujawnił przekręt w policji. Za karę musiał myć samochody, sprzątać kanały i pilnować więźniów
Fot.Bartosz Bobkowski / AG
Antyterrorysta ujawnił przekręt w policji. Za karę musiał myć samochody...
Takiego procesu na Śląsku jeszcze nie było. - Ten człowiek musi być strasznie odważny, bo w policji takie historie raczej nie wychodzą na światło dzienne - mówi z uznaniem Mariola Żarnoch, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Antymobbingowego.

Tomasz Biskup był komandosem w katowickiej kompanii antyterrorystycznej. Przez pięć lat policja wydała setki tysięcy złotych na przygotowanie go do zatrzymywania najgroźniejszych bandytów. Potrafi się posługiwać każdym rodzajem broni, brał udział w dziesiątkach niebezpiecznych akcji. Jego kariera legła w gruzach, kiedy w 2001 roku podczas ćwiczeń szef wyszkolenia kompanii postrzelił go w głowę. - Kiedy leżałem w szpitalu, kazał mi podpisać raport, że raniłem się, zbiegając ze schodów. Wtedy byłem w takim stanie, że podpisałbym się pod własnym aktem zgonu - wspomina Biskup.


Po wyjściu ze szpitala komandos ujawnił jednak, że został postrzelony, a raport z opisem zdarzenia jest nieprawdziwy. W efekcie szef wyszkolenia stanął przed sądem i parę tygodni temu został skazany na karę więzienia w zawieszeniu. Teraz Biskup wytacza proces komendzie. Jeszcze w tym miesiącu złoży pozew cywilny o odszkodowanie za mobbing. Kwoty nie chce zdradzić. - Nie walczę o pieniądze, ale o honor. Gnojono mnie w jednostce, straciłem zdrowie oraz szanse na rozwój zawodowy - wylicza Biskup.

Zarzuca komendzie, że kiedy prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko szefowi kompanii, przełożeni nie pozwalali mu brać udziału w ćwiczeniach z resztą komandosów, zmuszali go do sprzątania kanału w garażach oraz do mycia samochodów. - Byli tak złośliwi, że potrafili czystym wozem przejechać po jednostce i ponownie kazać mi go umyć. Kiedy się buntowałem, twierdzili, że nie jestem już komandosem, bo podpieprzyłem kolegę - mówi Biskup. Byli już antyterroryści potwierdzają, że takie zdarzenia miały miejsce.

Kiedy lekarze z kliniki MSWiA uznali, że obrażenia po postrzale uniemożliwiają mu dalszą pracę z jednostce specjalnej, Biskup odszedł do pracy w komendzie w Zabrzu. Jako zwykły "krawężnik" gonił przestępców na ulicach. Miał najlepsze wyniki w komisariacie. - Miesięcznie potrafiłem złapać nawet 10 przestępców na gorącym uczynku, ale jako jedyny nie dostawałem za to nagród. Wszystko przez tę historię z Katowic - mówi.

Kiedy matka jednego z chuliganów poskarżyła się na niego, że podczas pościgu za synem był brutalny, były komandos został zesłany do pracy w policyjnej izbie zatrzymań. Niemal przez rok podawał jedzenie siedzącym w celach przestępcom. Prokuratura uznała jednak, że Biskup nie przekroczył uprawnień. Sąd nakazał chuliganowi przeprosić policjanta. - W izbie zatrzymań o mało nie zwariowałem. Gdyby nie pomoc ze strony psychologów, strzeliłbym sobie w łeb z rozpaczy - wspomina Biskup.

Kilka tygodni temu złożył raport o przeniesienie do pracy w Gliwicach. Po skazaniu swojego byłego dowódcy chciał zacząć pracę w nowym miejscu. Odmówiono mu jednak, twierdząc, że za często bierze zwolnienia. Co roku korzysta bowiem z organizowanej w klinice MSWiA terapii psychologicznej. - To konsekwencja postrzelenia w głowę - wyjaśnia policjant.

Komenda wojewódzka w Katowicach nie chce komentować sprawy. - Spokojnie poczekamy na sądowe rozstrzygnięcie - mówi podinspektor Andrzej Gąska, rzecznik prasowy śląskiej policji.

Według Żarnoch Biskupa czeka ciężka batalia sądowa, bo pracownicy służb mundurowych nie podlegają przepisom kodeksu pracy. - Jednak nawet w policji nie można wykorzystywać władzy i stopnia do nękania ludzi. Jeżeli komandosowi uda się wygrać, jego sprawa będzie przykładem dla młodych policjantów - podkreśla Żarnoch.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

Link: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Skoku




Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:30, 14 Gru 2009    Temat postu:

Każdy łamie prawo w mniejszym lub większym stopniu. W zasadzie nie dziwie się chłopakom, że mówili na niego kapuś, no, ale chyba nie zrozumieli do końca powagi sytuacji. Można tylko się domyślać w jakim stopniu oni siebie kryją, skoro postrzelenie w głowę nie jest dla nich wystarczającym powodem, aby odpowiedzialny za to poniósł konsekwencje. Mam nadzieję, że Biskupa wygra sprawę bo krycie kryciem się, ale to jest Policja, a nie podstawówka. Niech chłopak walczy o swoje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPAT Wrocław Strona Główna -> Aktualności Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin