SPAT Wrocław

Jacek

Policjant z sekcji kryminalnej na warszawskiej Ochocie zginął od postrzału z broni służbowej - podało "Życie Warszawy" na swojej stronie internetowej.
Do tragicznego wypadku doszło wczoraj wieczorem podczas imprezy, na której bawił się policjant. W mieszkaniu przy ul. Bartosika na Gocławiu - informuje "ŻW"

RMF FM donosi, że 34-letni policjant spotkał się w swoim mieszkaniu z kolegą – przedstawicielem handlowym, jego narzeczoną i jeszcze jedną kobietą. Impreza była mocno alkoholowa. W pewnym momencie jedna z kobiet wyjęła z kabury pistolet służbowy policjanta i strzeliła mu w głowę - poinformowało RMF FM.

Według informacji Marcina Gałuszko z TVP Warszawa, broń po wypadku została wyrzucona przez okno, dotąd nie została znaleziona.

Znajomi zmarłego policjanta zostali zatrzymani do wyjaśnienia - podaje portal "Życia Warszawy".

Jak ustaliło RMF FM strzał oddała najprawdopodobniej znajoma policjanta. Obie kobiety obecne na imprezie nadal są pod wpływem alkoholu.

[link widoczny dla zalogowanych]

Jacek

Obsługa broni to bezpieczne obchodzenie sie z nia nie tylko na strzelnicy podczas strzelania. Trzeba myslec cały czas jezeli sie posiada bron palna. Jezeli wiedział ze bedzie popijawa to trzeba bylo giwere schowac a nie sie chwalic ze sie ma. Ktos inny moze nie potrafic sie nia posługiwac i nie udostepnia sie takim osobom pistoletu sluzbowego. Klamota bym schowal do kasetki zamknal na klucz i wcale sie nie chwalil ze mam go w domu. A kobiecie mozna chyba zaimponowac w inny sposob Rolling Eyes

LooK OuT!

Też spluwą, ale innego kalibru Razz

To wręcz podręcznikowy przykład na nieprawidłowe przechowywanie lub przenoszenie broni palnej. Jak widać życie musi dostarczać przykładów "real life". Niektórym nie wystarczy słowo pisane.

37

Niezbyt mądra ta narzeczona... nawet blondynki wiedzą,że strzelając można zabic.:-/
no i chłopak nie zyje.

Dano

Nie narzeczona oddała strzał , a znajoma. Tak na marginesie.

37

dziękuję za uszczegółowienie;-)a tak na marginesie- jekie to ma znaczenie KTÓRA strzeliła?

czytałam kiedyś o historii jednego bosa pracującego w drapaczu chmur, który oprowdzajac swoich gości po biurze oparł się o szybę stanowiąca ścianę w budynku... i wyleciał razem z nia...

historia z policjantem należy do podobnego gatunku: tylko głupota podwójna-policjanta i znajomej, z tym,że policjant pewnie nie zdązył o tym pomyśleć po strzale w głowę... oby...może nie cierpiał przynajmniej.

nie zmienia to faktu,że dwa życia zniszczone.

chłopaki pilnujcie swojej broni;-) ...strońcie od alkoholu;-) i głupich kobiet.
taki morał z bajki.